niedziela, 30 maja 2010

NBH vs THSuja - Ulica Nadaje



Doświadczony słuchacz potrzebuje tylko jednego, krótkiego spojrzenia na okładkę albumu Suja – Ulica Nadaje, by wiedzieć jak bardzo duże jest prawdopodobieństwo, że album ssie CHUJA. Dlaczego tak jest? Ponieważ znajduje się tam charakterystyczne logo grupy THS Klika. Jeśli nadal nie rozumiesz dlaczego ten symbol może przekazać słuchaczowi tyle informacji o wątpliwym poziomie płyty, to oznacza, że powinieneś dziękować bogu lub komukolwiek innemu, że ustrzegł cię przed potworną „THS Klika – Liryka Chodnika”.

Od „sukcesu” tejże płyty minęło trochę czasu, a jeden z członków zespołu uznał, że najwyższa pora na kolejny sukces, tym razem solowy. Tak oto pojawia się „Suja – Ulica Nadaje”. Okeej, chyba nikt nie ma żadnych złudzeń, że płyta będzie czymś innym niż typowym SŁABYM rapem ulicznym. Tak czy inaczej – ściągnąłem ją i przesłuchałem. Nawet 2 razy.

„Intro – Ulica Nadaje”. Lecimy, nawet przyjemna melodyjka, Suja mówi komu dedykuje płytę (oczywiście wszystkim ulicznikom). Muszę przyznać, że nie ma za bardzo do czego się przyczepić. Typowe średnie intro. Pora na kolejny track którym jest… „Z Dedykacja Dla Osiedla”. Zaraz, zaraz Suja – przecież właśnie co mówiłeś dla kogo jest ta płyta, skoro robisz to w intro to po co jeszcze nagrywać o tym kolejny track? Bit całkiem nieźle buja głową, tekst jest słaby, ale ogólnie nie jest źle- da się tego słuchać! Może się trochę pomyliłem pisząc wstęp? „Słowa Bez Pokrycia” – znowu wpadający w ucho bit. Czyżby przynajmniej producenci płyty dobrze się spisali? Tekst utworu to typowe przejaskrawione narzekanie na politykę w kraju. Oczywiście utwór zawiera jedynie pretensje, raper nie podaje możliwych według niego rozwiązań problemu. No cóż, tak jest o wiele łatwiej. Lecimy dalej – „Jestem Stąd” – ok, i co z tego? Track to autobiografia rapera - wspomina o swoim dzieciństwie, epizodach „hastlerskich” (diler?) i prosi, byśmy nie wspominali o tym jego mamie. Obiecuję Suja. Zarówno „Słowa Bez Pokrycia” jak i „Jestem Stąd” są słabymi trackami, jednak ten pierwszy ratowany jest przez nawet dobry beat.

„Skit – Pochwalony” – buahahahahahahhahahaahahahsffsfasf;dfg. Chujowe

„Na haju” to oczywiście track poświęcony ulubionej używce „hiphopowców”. Suja mówi, że hodował kiedyś zakazane krzaki w szklarni babci. Tekst brzmi jakby był napisany na kolanie, bit nie jest nadzwyczajny. Dosyć – dalej. „W tym samym fachu” – nie, proszę tylko nie to. Gospodarz i goście wybitnie beznadziejnie, jedynym pozytywem jest to, że bit został pobłogosławiony właściwością pozwalającą na bujanie głową, jednak już początkowe wersy (refren swoją drogą) skutecznie odrzucają od przesłuchania tego tracka. Co to za nieudane przeciąganie słów? Okropieństwo. „Niemoralna propozycja” – Suja uczy dziewczyny, że nie powinny się puszczać za pieniądze ze starszymi ludźmi. Wszystko przyozdobione pięknym śpiewem Praskiej Księżniczki. Chwila, czy właśnie napisałem pięknym? CO TO KURWA MA BYĆ? NIECH KTOŚ JĄ WYTNIE PROSZĘ. TO JEST ABSOLUTNIE AKURWASŁUCHALNE. Skip.

„Na krótką metę” to opowieść o tym, że nie powinniśmy brać się za handel narkotykami. Oczywiście Suja ma całkowitą rację, jednak czy przypadkiem nie wspomniał już 2 razy ,że sam handlował? „Lamus puścił famę, dowody pod łóżkiem znalazły się same (?)”, „3 lata pozbawienia wolności, chłopak sobie posiedzi, trochę sobie po pości, a kurwa na wolności” Bez komentarza. Na sam koniec jesteśmy proszeni o chwilę refleksji nad tym co usłyszeliśmy („Zastanów się!” J ). Zastanowiłem się, i ten track jest beznadziejny.

„Skit – Piątek” – Po poprzednim, przezabawnym skicie wiele się nie spodziewałem. Tym razem nie jest jednak śmiesznie. Suja dzwoni do swojej byłej dziewczyny, umawia się z nią do klubu. Wszystko nagrane bez ŻADNYCH emocji ze strony rapera. KTO TO WRZUCIŁ NA PŁYTĘ? PRZECIEŻ TO NIE BRZMI NATURALNIE, NIE, TO W OGÓLE NIE BRZMI.

„Ty Bądź Dziś W Tym Klubie” – to imprezowy benger w stylu „dajmy orientalny instrumencik i będzie coś jak Scott Storch”. Nie sposób nie wybuchnąć śmiechem w momencie gdy Suja wypowiada refrenowe „gdy trzęsiesz PUPĄ dla mnie całą noc”. Na tracku nie dzieje się nic ciekawego, typowa impreza zakończona wizytą w mieszkaniu i seksem. Wszystko ma miejsce gdzieś do ¾ utworu. Następnie przez ponad 40 sekund musimy słuchać tego padł… tzn „bengera” bez żadnego rapu. Nie wiem co gorsze. „Budzę się rano” czyli po udanej imprezce wstaje nowy dzień, Suja je śniadanie, pali blanty i … TY ŚWINIO. Suja WIESZ CO? WSTYDŹ SIĘ. Twoja ukochana siedzi w pracy, prosi Cię o zrobienie dla niej obiadu, a Ty na poprzednim tracku ruchasz się po pijaku z jakąś inną kobietą? ODRZUCAJĄCE. Skip.

„Zagrożenie dla Społeczeństwa”. Zaraz, to nie może być zły track. Po pierwsze – na ficie jest Jacent z hip-hop.pl, po dru… eee to nie jest Jacent z hip-hop.pl tylko jakiś raper amator. WYPIERDALAĆ MI Z TYM. „Masmedia” – zagraniczny gość, okropny śpiewany refren i … nie wiem co dalej, refren jest tak P O T W O R N Y ,że nie da się przez niego przebrnąć. „Praski Romantyk” – dobra złapałem się. Myślałem, że to będzie track poświęcony np. ukochanej wspomnianej wcześniej w „Budzę Się Rano”, tymczasem mamy do czynienia raczej z czymś w rodzaju „Na Haju 2”. Mierne, a jak dodać do tego jeszcze kolejny okropny refren w wykonaniu Praskiej Księżniczki otrzymujemy jedno wyjście – SKIP SKIP SKIP. Następny track będzie mówił o marzeniach Suji – „Koncerty Wyjazdowe”. Zaraz, zaraz – to wcale nie marzenia, on jednak grał koncerty na wyjazdach. Wyrazy współczucia dla publiczności. Utwór opisuje 3 przykre historie jakie wydarzyły się na koncertach poza Warszawą. Wszystko kiepsko zarapowane i jeszcze gorzej napisane. Ostatni kawałek „Zabawa W Chowanego” to oczywiście opisy przypałów z Policją i narkotykami w roli głównej. Nic ciekawego, kawałek wyróżnia występ gościnny takiej sławy jak Jędker Realista. Niestety, nie ratuje on kawałka (skąd w ogóle pomysł, że Jędker mógłby go uratować?).

Podsumowując – TA PŁYTA SSIE CHUJA. Praktycznie każdy track to skip, najlepsze bity zostały umieszczone na początku, końcówka jest beznadziejna. Do tego dwa chujowe skity, 0 dobrych występów gościnnych … NIE ŚCIĄGAJCIE TEGO POD ŻADNĄ GROŹBĄ.

Dziękuję za uwagę, Natural Born Hejta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz